czwartek, 31 maja 2012

Usmiech dla Wloch

Kochani Czytelnicy,
jak wszyscy wiecie Półwysep Apeniński po raz kolejny nawiedziło trzęsienie ziemi. Sytuacja w północnej części kraju jest dramatyczna, a życie codzienne zdominował niepokój, tym bardziej, że wtorkowe wstrząsy miały miejsce w okolicy, którą dotąd uważano za bardzo bezpieczną.
Blog Polacy we Wloszech przylacza sie do bardzo sympatycznej akcji ogloszonej na stronach: Via Giulia oraz Moja Toskania ). Wszyscy miłośnicy Italii powinni pokazać Włochom swoją solidarność, przekazać trochę dobrej energii. Tak narodziła się akcja "Uśmiech dla Włoch". Zainspirował ja napis zauważony w jednym z toskańskich lunaparków: Sorridi sarai fotografato! (tlum. usmiechnij sie, bedziesz sfotografowany!)

Pomyślałyśmy, że nasze polskie uśmiechy i życzliwe myśli dodadzą odwagi i siły mieszkańcom Belpaese. 

Jak wziąć udział w akcji? - zapytacie. Cóż, trzeba się... uśmiechnąć. :) I sfotografować. Najlepiej - trzymając w dłoni kartkę z napisem "Italia".


Zdjęcia należy wysłać na adresy mailowe:
julia@ilponte.pl 

lub 

aleksandra.seghi@email.it


Fotografie zostana opublikowane na blogach Via Giulia oraz Moja Toskania w formie kolorowego kolażu.

Liczymy na to, że do naszej akcji włączy się wielu partnerów i przyjaciół.
Kto chciałby wesprzeć to małe przedsięwzięcie, proszony jest o wstawienie na swoją stronę internetową lub profil na Fb następującego bannera wraz z linkiem do niniejszego artykułu:
link:     http://aleksandraseghi.blogspot.it/2012/05/usmiech-dla-wloch.html
Skopiuj banner i podlinkuj go

Aby uprzyjemnić Wam udział w szalonym pomyśle, beda do wygrania dwa drobiazgi, które powędrują do autorów najweselszych zdjęć (gdy opublikowany zostanie kolaż fotografii, wszyscy odwiedzający stronę blogow będą mogli oddawać swoje głosy w komentarzach).
Osoby, których zdjęcia zdobędą najwięcej głosów, otrzymają od nas torbę na laptopa firmy Adidas opatrzoną włoską flagą (miejsce I) 


oraz czapeczkę z daszkiem (II miejsce) z tej samej serii.


Na Wasze uśmiechy czekamy do dnia 10 czerwca. Wtedy zostana opublikowane  na w/w blogach. 

UWAGA: Wasze adresy mailowe nie będą udostępniane osobom trzecim ani wykorzystywane do celów marketingowych. Posłużą one tylko i wyłącznie na cele akcji "Uśmiech dla Włoch" .

Koniecznie weźcie udział w naszej akcji. Włosi od stuleci uczą nas pogodnego podejścia do życia. Odwdzięczmy się im dzisiaj!

poniedziałek, 28 maja 2012

Przegląd prasy tygodniowej


fot.notizie.tiscali.it

Polityka – spotkanie na szczycie
Si terrà martedì prossimo, 29 maggio a Villa Madama un vertice intergovernativo Italia-Polonia presieduto dal premier Mario Monti e dal collega polacco Donald Tusk.  (tmnews.it, 22/05/2012)

-          W przyszły wtorek, 29 maja w Villi Madama (Rzym) odbędzie się międzyrządowy szczyt Włochy-Polska pod przewodnictwem premiera Mario Monti i jego polskiego kolegi Donalda Tuska.

Ekonomia
“Tra i cinque primi produttori di serramenti in Pvc in Europa c’è la Oknoplast, fondata dalla famiglia Placek in Polonia nel 1994. I Placeck, con i loro infissi, hanno fatturato nel 2011 novanta milioni di euro dei qual venticinque provenienti dall’Italia, dove sono presenti dal 2007. Nel Belpaese, dichiara Oknoplast, «abbiamo raggiunto una posizione di primissimo piano con oltre cinquecento rivenditori e abbiamo chiuso il 2011 con un incremento nelle vendite pari al 20% rispetto all’anno precedente »” (repubblica.it, 28/05/2012)
-          Jednym z pięciu pierwszych producentów okien PCV w Europie jest Oknoplast, założona przez rodzinę Placek w Polsce w 1994r. W 2011r. obroty firmy Placek wyniosły 90 milionów euro, z których 25mln pochodzą z  Włoch, gdzie fima jest obecna od 2007r.  We Włoszech, jak mówi przedstawiciel Oknoplast, «osiągneliśmy pierwszą pozycję na rynku z ponad 500 punktami sprzedaży i zamkęliśmy rok 2011 z 20% wzrostem sprzedaży w stosunku do roku poprzedniego»”.
Sport
“Il 31 maggio allo Stadio Olimpico di Roma arrivano i giganti mondiali dei lanci. Attesi in gara al Compeed Golden Gala sono big del disco come il due volte iridato Harting /…/ l'estone Kanter e il polacco Malachowski./…/” (fidal.it, 24/05/2012)

-          31 maja na Stadion “Olimpico” w Rzymie przyjadą światowi giganci rzutów dyskiem. Na turnieju Compeed Golden Gala oczekiwani są wielcy lekkoatleci rzutu dyskiem, min. dwukrotny mistrz Harting /.../, Estończyk Kanter i Polak Małachowski /.../ 

środa, 23 maja 2012

Zapraszam na blog o języku i kulturze włoskiej


Jako jedna z autorek bloga Polacy we Włoszech  chciałam skorzystać z okazji i zaprosić was na  mój blog wloskicafe.blogspot.com, poświęcony języku i kulturze włoskiej, i jednocześnie podzielić się z wami bardzo miłą dla mnie wiadomością, że blog wloskicafe został zgłoszony przez czytelników do międzynarodowego konkursu:
  The Top 100 Language Lovers 2012 competition w kategorii Language Learning Blogs, zorganizowanego przez portale Lexiophiles i bab.la.

Następny etap konkursu to bezpośrednie głosowanie czytelników na nominowane blogi i strony językowe, które odbywa się w okresie od 15 do 28 maja. Konkurencja jest bardzo duża, jak podają organizatorzy, w zeszłym roku oddano ponad 45tys. głosów.

Jeśli polubiliście mój blog i chcecie zagłosować (można oddać tylko jeden głos!) wejdźcie na stronę link kliknijcie przy wloskicafe (blogi są podane w kolejności alfabetycznej) i potem kliknijcie na vote.



Kochani, zgłoszenie mojego bloga do konkursu to dla mnie wyjątkowe wyróżnienie. Jest mi ogromnie miło i bardzo, bardzo dziękuję za wasze poparcie i tak pozytywny odbiór wloskicafe!  
Agnieszka 

wtorek, 22 maja 2012

Przegląd prasy tygodniowej


fot.wiadomości.onet.pl

Polska na progu rewolucji energetycznej?
/…/La notizia più importante è il varo di un'alleanza tra la Polonia e il Canada, firmata dai Premier dei due Paesi, Donald Tusk e Stephen Harper, martedì, 15 maggio, per la ricerca e l'estrazione sul territorio polacco di gas shale: categoria di oro blu che, a differenza di quello naturale, è situato in maggiore profondità, e che per il suo sfruttamento richiede attrezzature specifiche oggi possedute solo nel Nord America.
Secondo diversi studi, il sottosuolo della Polonia sarebbe talmente ricco di giacimenti shale da consentire non solo l'autosufficienza energetica di tutta l'Europa, ma anche l'affermazione di Varsavia come uno dei principali esportatori di oro blu nel Mondo. E' per questa ragione che, durante la recente visita ad Ottawa, Tusk ha affermato come l'Europa si trovi alla vigilia di una possibile rivoluzione energetica. (legnostorto.com, 17/05/2012)
-          Najważniejsza wiadomość to nowa umowa pomiędzy Polską i Kanadą, podpisana przez premierów obu państw, Donalda Tuska i Stephena Harpera, 15 maja, w sprawie poszukiwania i wydobycia na terenie Polski gazu łupkowego: kategorii błękitnego złota, który, w przeciwieństwie do gazu naturalnego, jest umiejscowiony na większych głębokościach, i do jego wykorzystania potrzebny jest specjalny sprzęt, którym dzisiaj dysponuje tylko  Ameryka Północna. Według badań, tereny w Polsce mogą być tak bardzo bogate w złoża gazu łupkowego, że zapewniłyby nie tylko niezależność energetyczną w całej Europie, ale także przyznałyby Warszawie status jednego z głównych eksporterów błękitnego złota na świecie. Z tego względu, podczas ostatniej  wizyty w Ottawie, Tusk potwierdził, że Europa znajduje się na progu możliwej rewolucji energetycznej.

Apel IATA na zmianę polityki lotniczej w Polsce
Iata sollecita governo Polacco per accllerare le politiche a favore dell'aviazione/…/
Controllo del traffico aereo: Quest'anno in Polonia le tasse sui voli interni sono state ridotte dello 0,2% e le tasse dei terminal hanno invece visto una riduzione del 32%. Queste diminuzioni sono principalmente il risultato di un grande riallocamento dei costi dalle tasse aeroportuali a quelle sul volo, assistito da una previsione di traffico significativamente più alta rispetto alla media europea. Come risultato del riallocamento dei costi, i costi di base per i voli in Polonia sono attualmente aumentati fino a tre volte la media europea. (avionews.it, 16/05/2012)
-          IATA (International Air Transport Association - Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych) ponagla rząd polski aby jak najszybciej zaadoptował nową politykę na rzecz lotnictwa./.../
Kontrola ruchu powietrznego: W tym roku w Polsce podatki za loty krajowe zredukowano o 0,2%  a podatki lotniskowe obniżono o 32%. Te redukcje wynikają głównie z realokacji kosztów opłat lotniskowych na podatki przelotów, przy jednoczesnym wzroście ruchu powietrznego większym od średniej europejskiej. W rezultacie realokacji kosztów, koszty podstawowe przelotów w Polsce aktualnie wzrosły trzykrotnie w stosunku do średniej europejskiej.

niedziela, 20 maja 2012

Trzęsienie ziemi – pierwsze relacje


fot.forumlazioultras.it

Katarzyna Hanna Selaszuk podzieliła się z nami swoimi przeżyciami z miejscowości dotkniętej trzęsieniem ziemi:

Dzisiejsze trzesienie ziemi poruszylo calymi Wlochami. Serce mi sie kraje jak slysze o zabitych( 6), rannych i bezdomnych (ok 30 tys). Iskierka nadziei jest historia malej dzeiwczynki, uratowanej dzieki sygnalowi zza oceanu!! Moje przezycia sa niczym w porownaiu z prawdziwa tragedia.

U nas (Bovolenta-PD) porzadnie zatrzaslo i co rusz trzesie tak caly dzien. Jeszcze nigdy nie przezylam w Italli tak silnego i intesnywnego trzesiena ziemi. Doslownie wymiotlo nas z lozek, a trzeszczaca i przesuwajaca sie szafa obudzila nas w trzy sekundy. Strach potegowal fakt, ze w domu bylam sama z coreczka( 5 lat), bo starsza z mezem pojechala na Komunijne rekolekcje! W pierwszej chwili nie wiedzialam co sie dzieje, nie przyszlo mi do glowy uciekac, gdyby byla z nami moja starsza corka, ktora ma regularne cwiczenia, pewnie bym weszla pod stol, ale tak czekalam az przestanie sie kolysac, i jak na zlosc nie przestawalo. 
Wszystko trawalo jakies 30 sek. –wiecznosc!! wlaczylam TV, nie dzialal teletext, wlaczylam pc i facebook, skad dowiedzialam sie reszte. Ludzie wystraszeni komentowali sytuacje na bieżąco z roznych czesci Veneto. 

Czy uwiezycie, ze jak wlaczylam skype, to moj maz byl juz po drugiej stronie!! O potego internetu!! W starym klasztorze, w ktorym nocowali, “efekty audio-video” byly spotegowane!! Po parunastu minutch wzglednie uspokojone poszlyszmy do lozka, ale juz o 5.00 nastepny wstrzas, znowu szafa i brzek talerzy w szafce i spadajace przedmioty z regalu…

w niedziele caly dzien odczuwalysmy wstrzasy wtorne lzejsze i silniejsze. Od wczoraj na nasza skrzynke e-maila przyszlo okolo 50! wiadomosci z centrum Nazionale di Vulcanologia, powiadamiajacych o wstrzasach i proszacych o relacje na Servizio Info-terremoti. Dziwne, ale juz prawie nie reaguje na trzesace sie drzwiczki od kuchennej szafki…         
Wspolczuje bardzo pokrzywdzonym w tej tragedii…

czwartek, 17 maja 2012

Wywiad z Daria

Serdecznie zapraszamy do przeczytania wywiadu z Daria, ktorej marzeniem jest studiowanie we Wloszech:

Polacy we Wloszech: Opowiedz nam o sobie


Daria Lisiecka:  Nazywam się Daria Lisiecka. Jestem 23 letnią zielonogórzanką bezgranicznie zakochaną w melodyjności języka włoskiego oraz kulturze słonecznej Italii. Moja sympatia do tego wyjątkowego i zarazem bardzo barwnego oraz różnorodnego kraju dojrzewała we mnie na przestrzeni lat. Początkowo za sprawą mojego ojczyma, który podobnie jak ja jest ogromnym entuzjastom i propagatorem kuchni włoskiej w rezultacie czego wiele czasu poświęcaliśmy na wspólne kulinarne eksperymenty (z czego nie zawsze byli zadowoleni pozostali domownicy) i wyszukiwanie coraz to nowszych i bardziej kreatywnych przepisów. Z czasem zainteresowanie zeszło na tematy związane z włoskim stylem życia. Tutaj pojawiła się fascynacja ideą "slow food", kładącą nacisk na celebrację posiłków, na rozkoszowanie się smakami, na doświadczanie, na czerpanie radości z jedzenia, co w dzisiejszych czasach jest szczerze mówiąc dość trudne, bowiem wiekszość z nas jest w większym lub
mniejszym stopniu niewolnikiem czasu, który wiecznie nakazuje nam gdzieś gonić, który nas ogranicza. Koncepcja "slow food" pozwoliła mi spojrzeć na posiłki, na jedzenie jak na magiczny rytuał, który niesie ze sobą jakiś głębszy przekaz oraz wartości.
Moje zainteresowanie Italią nabrało jeszcze bardziej intensywnych barw na studiach, kiedy to podjęłam spontaniczną decyzję o rozpoczeciu nauki języka włoskiego. Nosiłam się z tym pomysłem już od dłuższego czasu, ale czekałam na odpowiedni moment, w którym poczuję się wystarczająco pewna siebie aby podjąć nowe wyzwanie, jakim jest nauka języka obcego. Nie wiem, co pociągało mnie w tym języku. Prawdopodobnie jego melodyjność, ekspresja, emocjonalność oraz radość, jaką ze sobą niesie. Swojej decyzji nie żałuję. Wręcz przeciwnie, przyznaję, że nauka języka włoskiego, który początkowo miał być tylko przyjemną alternatywą wobec języka angielskiego, od którego chciałam na jakiś czas odpocząć stała się prawdziwą pasją, a nawet w pewnym sensie stylem życia i być może w przyszłości sposobem na życie.


Polacy we Wloszech: Starasz sie o stypendium, czy moze nam o tym opowiedziec.


Daria Lisiecka: Za namową moich przyjaciół oraz rodziców zdecydowałam się wystartować w programie stypendialnym "Stypendium z Wyboru". Jest to realizowany od 3 lat projekt ogólnopolski, którego adresatami są studenci oraz absolwenci studiów wyższych. Jego celem jest sfinansowanie marzeń oraz pasji związanych bezpośrednio z edukacją oraz rozwojem kariery zawodowej. Warunkiem uczestnictwa w programie jest przygotowanie pracy aplikacyjnej w postaci filmiku, prezentacji lub tekstu. Można też połączyć wszystkie 3 formy, tak jak ja to zrobiłam. Liczy się bowiem kreatywność oraz niestandardowe podejście do tematu. W ramach programu można wnioskować o dofinansowanie kursu językowego, opłacenie studiów podyplomowych, wyjazd na wolontariat do egzotycznego kraju, czy chociażby zakup materiałów naukowych w postaci specjalistycznej literatury. Możliwości jest na dobra sprawę tyle, ilu uczestników. Tegoroczna edycja cieszy się bardzo dużą popularnością, w związku z czym konkurencja jest także dość spora. Mimo to wierzę, że może mi się udać, bowiem jestem prawdziwą Italomaniczką, jak zwykła mówić moja babcia i w zasadzie nie rozstaję się z językiem włoskim ani na chwilę. W mojej torebce zawsze noszę przy sobie podręczne rozmówki, mini słownik oraz MP3 z dialogami, których słucham jadąc autobusem albo idąc z psem na spacer.



Polacy we Wloszech: Dlaczego akurat Wlochy?



Daria Lisiecka: Firma w której pracuję jako asystentka zarządu podjęła decyzję o wejściu na rynki zagraniczne. Zapadła decyzja o rozpoczęciu współpracy z włoskimi partnerami i w perspektywie 1,5 roku otwarciu oddziału firmy w Rzymie. Ponieważ członkowie zarządu, z którymi współpracuję na co dzień już dawno zorientowali się, że o języku włoskim oraz kulturze Italii mogę mówić bez końca zaproponowali mi transfer do nowokształtującego się oddziału firmy. Propozycja ta bardzo mnie ucieszyła, bowiem w ten sposób mogłabym połączyć moje hobby, jakim jest język włoski z moją pracą, która z kolei stwarza mi wiele możliwości rozwoju i jednocześnie pozwala sukcesywnie gromadzić kapitał w postaci bezcennych doświadczeń, jakie mogą okazać się bezcenne na stanowisku menadżerskim. Niemniej, nowe wyzwanie rodzi konieczność pogłębienia umiejętności posługiwania się językiem włoskim, zwłaszcza w sytuacjach stricte biznesowych. Stąd też decyzja o uczestnictwie w programie stypendialnym, który dzięki wsparciu internautów może przybliżyć mnie do mojego celu, jakim jest nie tylko biegłe opanowanie biznesowego języka włoskiego, ale także zdobycie doświadczenia w środowisku odmiennym kulturowo oraz lepsze poznanie mentalności mieszkańców Italii.








Polacy we Wloszech:
Wiemy, ze w Twoich najblizszych planach jest stypendium. Czy przyszlosc wiazesz z Wlochami czy powrocisz do kraju?


Daria Lisiecka: Na chwilę obecną nie potrafię powiedzieć, czy swoją przyszłość wiążę na stałe z Italią czy z Polską. Nie jestem w stanie przewidzieć, co się wydarzy w przyszłości ani jakie decyzje podejmę w perspektywie kilku lat. Niemniej jestem młodą, ambitną oraz otwartą na świat kobietą, która po prostu skupia się na tym, co jest, czyli teraźniejszości, bo jestem zdania, że to jest właśnie najbardziej odpowiedni "wymiar" na realizację marzeń oraz pasji, a co nastapi w przyszłości czas pokaże. W każdym bądż razie, co by się nie wydarzyło "Io non mi arrendero' mai"

Polacy we Wloszech:
Dziekuje za wywiad.

Z Daria Lisiecka rozmawiala Aleksandra Seghi.

wtorek, 15 maja 2012

Wywiad z Polka

Zapraszam do przeczytania wywiadu z pania Anna Michalska Guidotti, ktora mieszka w Ligurii.
Polacy we Wloszech: Od jak dawna mieszka pani we Wloszech?
Anna Michalska Guidotti: We Wloszech mieszkam od wrzesnia 2008 roku, czyli 3,5 roku. Przyjechalam pierwszy raz w lipcu 2008 na 2 tygodnie, na zaproszenie mojego przyszlego mezaa. Poznalismy sie rok wczesniej na czacie Onetu, w pokoju polsko - wloskim w którym od czasu do czasu bywalam. Pózniej zaczelismy rozmawiac prywatnie, na Skypie i w koncu przyjelam jego zaproszenie na wakacje. Przyznam, ze bardzo sie sobie spodobalismy, do tego stopnia, ze zdecydowalam sie we wrzesniu przyjechac na dluzej. Poniewaz pracowalam w przedszkolu i mialam problemy zdrowotne, wykorzystalam roczny urlop dla poratowania zdrowia. W tym czasie poznalismy sie lepiej i zdecydowalismy na wspólne zycie. Przyznam sie, ze decyzja nie byla latwa, w Polsce zostawialam dwie córki (juz dorosle), rodziców, przyjaciól, dobra prace... ale milosc zwyciezyla ‚a 6 marca 2010 roku wzielismy slub cywilny ( jestem rozwódka…).

Polacy we Wloszech: Czy moze pani opowiedziec nam o miasteczku Le Grazie (jaki zbieg okolicznosci, bo w gorach Pistoi tez znajduja sie Le Grazie).
Anna Michalska Guidotti: Le Grazie to niewielkie miasteczko, polozone nad samym morzem, w odleglosci okolo 9 km od La Spezii, w Zatoce Poetów. Poczatki miasteczka siegaja czasów rzymskich, odkryto tu wille romanska z 1 wieku przed nasza era. Ale historia miasteczka zaczyna sie w okolo 1300 roku kiedy powstalo tu sanktuarium mnichów Oliwetanów ( nie wiem jak nazywaja sie po polsku). Dzis miasteczko liczy okolo 2.200 mieszkanców. Jest polozone okolo 3 km od znanego miasteczka Portovenere, znajdujacego na kranccu pólwyspu zamykajcego Zatoke Poetów. Portovenere znane jest z zamku, który powstal‚ okolo 1100 roku oraz kosciólka San Pietro, który powstal w 1198 roku z kosciola romanskiego poswieconego Wenus.

 Portovenere
Polacy we Wloszech: Czy z Le Grazie pochodzi pani maz czy postanowiliscie tu zamieszkac po slubie?
Anna Michalska Guidotti: Mój maz urodzil sie w Le Grazie, tu przybyli z regionu Marche jego pradziadowie ze strony ojca, rybacy. Natomiast rodzina matki to stolarze, pochodzacy wlasnie z Le Grazie. Rodzice mojego meza zbudowali dom na wzgórzu, polozonym nad morzem. Mamy wiec piekny widok nie tylko na zatoke, ale tez na góry Apeniny, znajdujace sie juz w Toskanii. 

Panorama wokol domu pani Anny. Widok zapierajacy dech w piersiach


Polacy we Wloszech: Czy moze nam pani zdradzic co pani robi we Wloszech, gdzie pani pracuje.
Anna Michalska Guidotti: Jak juz wspomnialam, do Wloch sprowadzila mnie milosc do mezczyzny, ale wiele lat wczesniej zrodzila sie milosc do jezyka wloskiego. Poniewaz w latach mojej mlodosci ( koniec lat 70-tych, poczatek 80-tych) wyjazd za granice byl raczej niemozliwy, a w moim miescie, Wloclawku, kursów wloskiego nie prowadzono, uczylam sie tego jezyka sama, z ksiazek i slowników. Wiele lat pózniej uczestniczylam w kursie jezyka wloskiego dla cudzoziemców na Uniwersytecie w Sienie oraz ukonczylam kurs korespondencyjny podstawowy i dla srednio zaawansowanych w naszym polskim ESKK. Zdalam nawet egzamin w Poznaniu, niestety nie zaliczany jako egzamin panstwowy.
Po przyjezdzie do Wloch chcialam pracowac w swoim zawodzie, ale mój dyplom magisterski, choc dokonalam potwierdzenia jego wartosci w Ambasadzie Wloskiej i naszych Ministerstwach, nie jest uznawany ( droga do jego uznania jest daleka i zrezygnowalam) wiec musialam myslec o zmianie zawodu. Zrobilam kurs dla opiekunów ludzi starszych ( Operatori Socio - Asistenziali), pracowalam nawet w zastepstwie przez kilka miesiecy w Domu Opieki dla Ludzi Starszych. Jednak o stala prace bylo trudno. Dzieki mojej wloskiej przyjaciólce dostalam  prace jako pomoc domowa u rodzin wloskich. Praca legalna, na czas nieograniczony, co w tych czasach jest rzadkoscia. Co prawda, godzin niewiele, ale najwazniejsze, z jest!! W ten sposób moge pomóc moim studiujacym w Polsce córkom.

Polacy we Wloszech:  Bywa pani czesto w Toskanii. Czy zauwaza pani roznice charakterow miedzy mieszkancami Toskanii a Ligurii.
Anna Michalska Guidotti: Bywam w Toskanii, bo mieszkamy blisko granicy Ligurii z Toskania, nie zauwazylam jednak znaczacych róznic miedzy mieszkancami Toskanii i Ligurii... Moze to zalezy tez od miasta.. Odnosze wrazenie, ze mieszkancy miast, miasteczek nadmorskich sa bardziej otwarci niz mieszkancy miejscowosci polozonych w glebi regionów, ale to dotyczy zarówno Toskacczyków jaki i Liguryjczyków. Odnosze wrazenie, ze obydwa regiony sa tak samo goscinne i serdeczne w stosunku do innych nacji. Oczywiscie to tylko moje wrazenia. Nie spotkalam sie nigdzie z wrogoscia czy niezyczliwoscia.

Polacy we Wloszech: Mieszkajac nad morzem z pewnoscia przygotowuje pani wiele potraw rybnych. Czy moze pani zdradzic jakis przepis z Ligurii?

Anna Michalska Guidotti: Jedna z tradycyjnych potraw rybnych regionu Liguria sa muscoli ripieni, czyli nadziewane malze . To bardzo pracochlonna potrawa. Niestety, jest nieco trudna dla mnie do przetlumaczenia, wiec jesli ktos jest zainteresowany, moge podac przepis po wlosku.
Widok na Portovenere i wyspe Palmaria

Polacy we Wloszech: Czy wraca pani czesto do Polski?

Anna Michalska Guidotti: W Polsce bywam kiedy tylko moge, jednak ze wzgledu na prace nie jest to mozliwe zbyt czesto... jakies dwa razy do roku.. wiosna lub latem i na Boze Narodzenie, gdyz te Swieta sa dla mnie bardzo waznie i chce spedzic je z moimi córkami i rodzicami. Przy okazji spotykam sie tez z przyjaciólmi i kolezankami z pracy. Ale i moi najblizsi odwiedzaja mnie przynajmniej raz do roku.


Polacy we Wloszech:  Czy teskni pani za naszym krajem? Czego najbardziej pani brakuje z Polski?
Anna Michalska Guidotti: Tesknie za Polska za rodzina, za przyjaciólmi, nawet za sasiadami i znajomymi paniami z pobliskich sklepów!! To juz taki skrajny przypadek nostalgii :D. Najgorsza tesknota to ta za dziecmi i rodzicami.. Choc moje córki maja  25 i 23 lata, to ta sknota nie jest wcale mniejsza. Z kolei rodzice, mlodzi jeszcze, bo oboje po 67 lat, ale schorowani wiec martwie sie, ze nie moge im w niczym pomóc.
Brakuje mi tez niektórych naszych potraw choc, dzieki sklepowi ukrainskiemu, zaopatruje sie w ogórki kiszone, nasz twaróg i piwo!! W zwiazku z czym moge robic sernik, zupe ogórkowa i inne polskie potrawy, które mój maz bardzo lubi.
Na komputerze slucham czasem radia RMF FM, w TV Polonia moge obejrzec Teleexpress lub nasze Wiadomosci, to mi wystarczy.

Polacy we Wloszech: Czy poznala pani Polki/Polakow, ktorzy mieszkaja we Wloszech? Czy spotykacie sie?

Anna Michalska Guidotti: W Le Grazie zaprzyjaznilam sie z trzema Polkami, pracujacymi tu jako opiekunki ludzi starszych, czyli badanti. Spotykamy siÄe dosc czesto. One przychodza do mnie, albo idziemy na wspólny spacer, lub na cappuccino do baru. Bardzo lubie te spotkania... porozmawiamy po polsku, posmiejemy sie, pozartujemy, ponarzekamy... I juz jakos lepiej na duszy!! :D Mam tez kontakt internetowy z innymi Polakami mieszkajcymi we Wloszech, ale to juz sporadycznie, od czasu do czasu.

Polacy we Wloszech: Serdecznie dziekuje za wywiad.
Z Anna Michalska Guidotti rozmawiala Aleksandra Seghi

poniedziałek, 14 maja 2012

Przegląd prasy tygodniowej


Sport – zwycięstwo w turnieju tenisowym
''Abbiamo assistito oggi ad un bellissimo incontro. Due atleti che non si sono risparmiati e hanno dato tutto per provare a raggiungere la vittoria/…/”. Cosi' il vice presidente del Senato Vannino Chiti consegnando la coppa al giocatore polacco, Jerzy Janowicz, vincitore dell'edizione 2012 del Torneo Internazionale di Tennis Roma Open Garden Challenger. (asca.it, 12/05/2012)
-        -  Widzieliśmy dzisiaj piękne spotkanie. Dwóch sportowców, którzy się nie oszczędzali i dali z siebie wszystko, żeby zdobyć zwycięstwo/.../. Z takim słowami wiceprezes Senatu Vannino Chiti wręczył puchar polskiemu zawodnikowi, Jerzemu Janowiczowi, zwycięzcy w MiędzynarodowymTurnieju Tenisowym Roma Open Garden Challenger 2012.

Sport, polityka i Kościół
Il Consiglio delle conferenze episcopali d'Europa (Ccee) e' contrario alle proposte di boicottare i Campionati europei di Calcio in Polonia e Ucraina in segno di protesta per il caso di Yulia Tymoshenko. Uno dei vicepresidenti dell'organismo, l'arcivescovo polacco di Przemysl, mons. Jozef Michalik, nel corso di una conferenza stampa a Roma presso la sede della Radio vaticana, ha affrontato la questione rispondendo ad una domanda circa le violazioni dei diritti umani in Ucraina e in altri paesi europei. ''Non e' promettente legare lo sport alla politica - ha detto il vescovo polacco -. I diritti umani vanno difesi di sicuro, ma sembra che alcuni partiti vogliano sfruttare questo problema e non vogliamo preparare loro il 'cibo'. Da parte mia non c'e' sentimento di approvazione'', per il boicottaggio. (Asca.it, 9/05/2012)
-          -  Rada Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) jest przeciwna propozycji bojkotowania Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w Polsce i na Ukrainie w związku z protestem w sprawie Yulii Tymoshenko. Jeden z wiceprezesów tego organizmu, polski arcybiskup z Przemyśla, Jozef Michalik, podczas konferencji prasowej w Rzymie w siedzibie Radia Watykanu, odniósł się do kwestii odpowiadając na pytanie o prawa człowieka na Ukrainie i w innych krajach europejskich. „Łączenie sportu z polityką nie wróży nic dobrego – powiedział arcybiskup polski”. Prawa człowieka trzeba oczywiście chronić, ale wydaje się, że niektóre partie chcą wykorzystać ten problem i my nie chcemy przygotowywać im „pokarmu na żer”. Jeśli chodzi o mnie, nie czuję się skłonny do popierania bojkotu.

Kultura – filmy polskie w Rzymie
/…/l'artista e regista  Lech Majewski sarà a Roma, in occasione della decima edizione del "Festival delle Arti Unite - Corso Polonia" organizzato dall'Istituto di Cultura Polacco di Roma, dove presenterà al pubblico due film, inediti in Italia: Wojaczek mercoledì 16 maggio alle ore 18 presso l'Istituto Polacco di Roma in Via Vittoria Colonna, con la presenza di  Bogusław Kierc (amico storico di Wojaczek), Krzysztof Siwczyk (interprete di Wojaczek nel film di Majewski, attore candidato agli EFA), Maciej Melecki (co-sceneggiatore del film), Radosław Kobierski e Bartłomiej Majzel, e con la partecipazione straordinaria di Mateusz Kołakowski al pianoforte. Venerdì 18 maggio sarà la volta de Il giardino delle delizie alle 20.30 presso il Cinema Trevi.
  - /…/artysta i reżyser Lech Majewski będzie w Rzymie z okazji dziesiątej edycji festiwaluFestival delle Arti Unite - Corso Polonia” zorganizowanego przez Instytut Kultury Polskej w Rzymie, gdzie zaprezentuje publiczności dwa  filmy, niewyświetlane jeszcze we Włoszech:  Wojaczek – środa 16 maja o godz.18 (Istituto Polacco di Roma in Via Vittoria Colonna), na spotkkkaniu gościć będą Bogusław Kierc (stary przyjaciel Wojaczka), Krzysztof Siwczyk (grający Wojaczka w filmie Majewskiego, aktor nominowany do nagrody EFA), Maciej Melecki (współscenograf filmu), Radosław Kobierski i Bartłomiej Majzel, a także wyjątkowo gościnnie wystąpi Mateusz Kołakowski przy fortepianie. W piątek 18 maja  film “Il giardino delle delizie” o godz.20.30  w Cinema Trevi.

środa, 9 maja 2012

Wywiad z Renatą z Sardynii


Zapraszam na rozmowę z Renatą Suchodolską, wiolonczelistką, przewodnikiem turystycznym,  tłumaczką i autorką książek od lat mieszkającej na Sardynii.

Zacznijmy od tego, jak to się stało, że znalazłaś się na Sardynii...         
Mieszkam na Sardynii od dziesięciu lat (z półtoraroczną przerwą na Londyn).  Przez ten czas ta magiczna wyspa stała się moim domem, moim miejscem na ziemi.  Nigdy bym nie przypuściła, że “skończę” tutaj.
Szczerze mówiąc, to nie wiedziałam nawet za bardzo, gdzie jest ta cała Sardynia – ojczyzna przystojnego Sardyńczyka, dla którego straciłam głowę.
Spotkaliśmy się w odległym od naszych krajów zakątku świata – gdzieś między Meksykiem i San Thomas, na statku wycieczkowym, na którym oboje pracowaliśmy. Grałam w trio klasycznym. Z zawodu jestem wiolonczelistką, ale nie ograniczałam się li tylko do muzyki tzw. poważnej. W trakcie studiów grałam w zespole “Maestro Trytony”, który był jednym z filarów nurtu “jass”, zrodzonego w Gdańsku i Bydgoszczy jako antyteza tradycyjnego jazz'u, podejmowałam działania jako kompozytorka. Jednocześnie studiując uczyłam języka angielskiego. Byłam w ciągłym ruchu: przemieszczałam się między uczelnią i szkołami, w których uczyłam angielskiego oraz jeździłam po całej Polsce z koncertami “Maestro”. Niekiedy byłam tak wykończona, że wieczorami padałam na łóżko w ubraniu i butach!



I łatwo było tak po prostu przenieść się na wyspę i zrezygnować ze „światowego” życia?    
Mój pierwszy pobyt na Sardynii miał charakter wyłącznie wakacyjny. Morze, wycieczki, restauracje. Byłam w siódmym niebie. Wszystko zmieniło się rok później, gdy przyjechałam na stałe. Mój narzeczony pracował, ja siedziałam w domu czekając na jego powrót. Przyzwyczajona do nieustannej aktywności nie mogłam znieść przymusowego bezruchu – zarówno w sensie fizycznym jak i zawodowym. Popadałam w coraz większy dołek. Czasami bez słowa wychodziłam w środku nocy z domu i włóczyłam się po ulicach rozmyślając nad sensem mojego pobytu na Sardynii. Olbia, bo w tym mieście mieszkaliśmy, wydawała mi się miejscem zacofanym, o niemal wiejskim charakterze. Nie wyobrażałam sobie mojego dalszego pobytu tutaj. Jedynym, co mnie trzymało był mój narzeczony, ale zaczynałam mieć wątpliwości czy poświęcenie swoje życia zawodowego, swojego rozwoju w imię miłości to nie za wysoka cena. Jakby tego było mało, rodzina mojego narzeczonego mnie nie akceptowała. Jego matka zapowiedziała wprost, że nie życzy sobie widzieć mnie w swoim domu. Dlaczego? Bo nie byłam “swoja”. Przekroczyłam próg domu teściów dopiero po siedmiu latach.

poniedziałek, 7 maja 2012

Przegląd prasy tygodniowej



Motoryzacja: nowy model supersamochodu polskiego konstruktora
Arrinera Automotive presenta una supercar che assomiglia davvero moltissimo ad una Lamborghini ma nonostante l’utilizzo della fibra di carbonio e il tradizionale sistema di apertura delle portiere (a mo’ di forbice) la vettura in questione è sviluppata da un costruttore polacco. Questa potentissima automobile è davvero “pericolosa” non solo per la Lamborghini, ma anche per la Ferrari, la Maserati e aggiungiamo anche qualche altro costruttore come la McLaren. (auto.bloglive.it, 7/05/2012)
- Arrinera Automotive przedstawia supersamochod, który jest naprawdę bardzo podobny do modelu Lamborghini, ale pomimo zastosowania włókna węglowego i tradycyjnego systemu otwierania drzwi (nożycowego) samochód, o którym mowa został zaprojektowany przez polskiego konstruktora. Ten pojazd o bardzo dużej mocy jest naprawdę „niebezpieczny” nie tylko dla Lamborghini, ale także dla Ferrari, Masserati, i dodajmy jeszcze innego konstruktora, jak McLaren.


Kultura: wspomnienie o Marii Konopnickiej w Genui
In occasione della Festa Nazionale Polacca per la Giornata della Costituzione, il 3 Maggio 2012, alla Biblioteca Brocchi di Nervi si è svolto un incontro su Maria Konopnicka, la donna vate polacca autrice di molte opere patriottiche tra le quali spicca “Rota”, componimento del 1908 musicato nel 1910 ed in lizza per diventare inno nazionale polacco nel 1927. Ospite più volte del nostro Paese, a cominciare dal 1882 e successivamente nel 1892, 1894 e 1896, nel suo secondo viaggio si soffermò sei mesi a Genova, dimorando in una casa di Via Corsica da cui ammirava spesso e volentieri il mare come dimostrano due poesie che ella ha dedicato a Carignano. Oltre alle due poesie a Carignano, Maria Konopnicka ha dedicato alla nostra città “Notte a Nervi” (“Noc w Nervi”), e “Gran Scoglio” (titolo originale in italiano) dedicato alla Spedizione dei Mille. (conosceregenova.it, 4/05/2012)
-          Z okazji polskiego Święta Narodowego Konstytucji, 3/05/2012 w Bibliotece Brocchi w Nervi miało miejsce spotkanie poświęcone Marii Konopnickiej, wybitnej polskiejpoetki,  autorki wielu poezji patriotycznych, min. „Roty”, utworu z 1908r., do którego skomponowano muzykę w 1910 i konkurującej do hymnu polskiego w 1927r. Gościła w naszym kraju poczynając od 1882r, a następnie w 1892, 1894 i 1896, podczas drugiej podróży zatrzymała się w Genui, zamieszkała w domu przy via Corsica, z którego podziwiała  często widok na morze, co pokazuje w dwóch wierszach poświęconych Carignano. Poza tymi dwoma wierszami poświęconymi  Carignano, Maria Konopnicka zadedykowała naszemu miastu “Noc w Nervi”, i “Gran Scoglio”(oryginalny tytuł po włosku) zadedykowany Wyprawie Tysiąca./.../

wtorek, 1 maja 2012

Wywiad z Redakcją "Naszego Świata"


Od 2006 roku wspólnie redagują „Nasz Świat” – dwutygodnik dla Polaków we Włoszech i portal naszswiat.net. Z Danusią Wojtaszczyk pochodzącą z Gdyni i Anią Malczewską z Warszawy, o tym jak się poznały, dlaczego uparły się, aby być nierozłączne i o tym jak przekonały wydawcę gazety, żeby zatrudnił je w duecie rozmawia Agnieszka B. Gorzkowska.

Jesteście koleżankami ze szkoły? Takie papużki-nierozłączki jak wy  najczęściej znają się od dzieciństwa.
DW:  (śmiech) Wiele naszych znajomych jest przekonanych, że znamy się od piaskownicy. Poznałyśmy się jednak we Włoszech w 2001 roku. Obie przybyłyśmy do Włoch z powodów „sercowych”, jak to zwykle bywa...

AM: Mieszkałam w Rzymie już od kilkunastu lat, dokładnie od 1995 r. Ponieważ zawsze lubiłam mieć kontakt z rodakami udzielałam się społecznie w Stowarzyszeniu Kulturalnym Comunità Polacca, założonym przez Teresę Dąbrowę, Polkę, która wiele dobrego zrobiła dla Polaków w czasach, kiedy byliśmy „extracomunitari”.

            DW: Należę do pokolenia wychowanego w duchu kosmopolitycznym. W szkołach przekonywano nas, że świat stoi przed nami otworem, grunt to uczyć się języków i być dobrym w swoim zawodzie. Kiedy przyjechałam do Włoch myślałam, że będę mogła przebierać w ofertach pracy. Miałam dyplom studiów wyższych i bogate CV, znałam języki angielski, portugalski, niestety nie włoski)… Jak się jednak okazało włoski rynek pracy jest bardzo hermetyczny. Mój dyplom bez nostryfikacji był nic nie znaczącym papierkiem, poza tym nie miałam permesso di soggiorno