niedziela, 5 lutego 2012

Wywiad z Polakiem/Polka mieszkajacym we Wloszech cz.1

Rozpoczynam serie wywiadow z naszymi rodakami (rodaczkami), ktorzy mieszkaja we Wloszech. Do pierwszego wywiadu zaprosilam Basie:

Polacy we Wloszech: Musze zadac klasyczne pytanie: Jak to sie stalo, ze mieszkasz na stale we Wloszech? 

Barbara Stolecka:  Wielu z moich klientow wypytuje sie jak to sie stalo, ze mieszkam w Rawennie juz od ponad 15 lat. Zawsze odpowiadam im w ten sam sposob: z milosci do Wloch i do Wlocha. Podczas studiow Kulturoznastwa na Uniwersytecie Slaskim w Katowicach, wiele uczylam sie historii sztuki wloskiej i kraj ten bardzo mnie fascynowal. Ale na pewno nie przypuszczalam ze w niedalekiej przyszlosci zamieszkam wlasnie tam. Juz od dziecinstwa bylam zainteresowana turystyka. Jezdzilam z moja mama i wycieczkami emerytow po calej Polsce i bardzo milo to wspominiam. W tamtych czasach bylo dosc ciezko wyjechac za granice, dlatego tez kiedy dostalam moj wlasny paszport, zadecydowalam na podjecie kursu pilotow wycieczek zagranicznych w tutejszym Almaturze. Po zdaniu egzaminu zaczelam jezdzic z grupami za granice: Pierwszy wyjazd do Cannes, pozniej Wieden, Bratyslawa, Praga, no i wybrzeze Adriatyku. Tutaj spedzilam dwa sezony jako pilot rezydent na kempingu w Lido Adriano (RA). Zajmowalam sie organizowaniem przyjazdow i odjazdow klientow Almaturu, a przede wszystkim wycieczkami do Asyzu, Rzymu, San Marino i Wenecji. Ta praca bardzo mi sie podobala. Podczas pobytu nad morzem poznalam mojego meza, ktory bardzo cierpliwie poczekal na mnie az do chwili ukonczenia studiow. 
-->

Polacy we Wloszech: Czy od zawsze mieszkasz w Rawennie, czy mieszkalas rowniez w innych miastach?

Barbala Stolecka: Zaraz po ukonczeniu studiow przeprowadzilam sie do Rawenny, w ktorej mieszkam praktycznie od zawsze. Przez pierwsze lata dostosowywalam sie do nowych obyczajow i kultury. Bylam rowniez zaabsorbowana nauka jezyka wloskiego, ktory wcale nie jest taki latwy. Kazdy region i nawet kazde wloskie miasto uzywa swojego dialektu i wyrazen. 

Polacy we Wloszech:
-->Czy w okolicach, w ktorych mieszkasz, przebywa wielu Polakow? Czy zawiazalas wiele znajomosci z naszymi rodakami?

Barbara Stolecka: Poznalam kilka dziewczyn z Polski, z ktorymi w dalszym ciagu utrzymuje kontakty, kiedy tylko na to pozwala czas. W Rawennie jest dosc duzo pielegniarek pracujacych w szpitalu i rowniez kosciol prowadzony przez ksiezy polakow, gdzie co niedziele jest odprawiana msza w jezyku polskim. W Bolonii mozna kupic nasze specialy w Sklepie Polskim Bialo-Czerwona. Polakow tutaj nie brakuje. Kilka lat temu “odnalazlam” mojego kolege ze studiow ktory wraz z rodzina przeniosl sie do Ferrary I od roku zalozyl firme sprzedajaca wloska kawe w Polsce.

Polacy we Wloszech: Opowiedz nam o swojej pracy.

Barbara Stolecka: Cierpliwie czekalam na przyznanie mi obywatelstwa wloskiego (prawie poltorej roku), poniewaz Polska w tamtych czasach nie byla czlonkiem Unii Europejskiej i niestety nie moglam przystapic do egzaminu na przewodnika wycieczek po Rawennie, o ktorym marzylam. Jak tylko otrzymalam obywatelstwo, zdalam za jednym zamachem egzamin na przewodnika i pilota wycieczek. Kilka miesiecy wczesniej udalo mi sie wejsc na liste tlumaczy przysieglych w tutejszym Sadzie Rejonowym. Poczatki byly przyslowiowo trudne: malo wycieczek polskich, pracowalam przede wszystkim po wlosku i angielsku. Ale, jak wiadomo, praca przewodnika to praca sezonowa, zdecydowalam sie wiec na tzw. stala prace w Biurze Informacji Turystycznej, ktora bylam zajeta przez 10 lat. W miedzy czasie urodzilam syna i stale godziny biurowe (co oznacza w ciagu sezonu prace od 9.30 do 12.20, siesta, 15-19) zaczely mi nie pasowac w organizacji mojego dnia i zajmowania sie synem. Tak wiec juz od roku zajmuje sie “jedynie” moja pierwsza i najukochansza praca jako przewodnik wycieczek po Rawennie, Bolonii, Ferrarze, San Marino (w ciagu lat poznalam rowniez inne miasta oprocz Rawenny). 

  Polacy we Wloszech: Czy po Wloszech oprowadzasz tylko polskie grupy czy rowniez obcokrajowcow? 

Barbara Stolecka: Czesto pracuje z wloskimi grupami, jak rowniez z amerykanami, ktorzy przyplywaja do portu w Rawennie na statkach rejsowych i chca poznac kulture, obyczaje i kuchnie wloska. A w ciagu sezonu mam coraz to liczniejsze grupy Polakow, z ktorych jestem naprawde bardzo zadowolona, poniewaz moge mowic w moim ojczystym jezyku. Wlasnie te “ojczyste” grupy najbardziej mi sie podobaja i rozmowa z turystami przynosi mi wiele przyjemnosci. Oprocz opowiesci o bogatej historii regionu i zwiedzanych miast, bardzo czesto opowiadam o codziennym zyciu we Wloszech, polityce, kuchni, szkole i tym wszystkim co jest interesujace dla danej osoby. 

Polacy we Wloszech:
--> Czy mozesz nam opowiedziec, ktora grupe turystow wspominasz najbardziej i dlaczego?


Barbara Stolecka: Kilka miesiecy temu mialam okazje na oprowadzanie po Rawennie i Bolonii malych grup dziennikarzy, ktorzy uczestniczyli rowniez w kursie walkowania wloskiego makaronu albo robienia mozaik. Organizacja tego rodzaju grup jest zwiazana z reklama regionu Emilia-Romagna na 360 ° przez tutejsze instytucje. Bardzo dobrze spedzilismy czas i mam nadzieje, ze beda rowniez dobrze wspominac mozaiki Rawenskie i mortadelle Bolonska w ich artykulach.

--> Polacy we Wloszech: W Polsce jestesmy przyzwyczajeni do mrozow. W tym roku we Wloszech jest wyjatkowo zimno. Niektorzy Toskanczycy mowia nawet, ze “zrobilo sie zimno jak na Sybierii”. Jakie cieple danie polecilabys Polakom i Wlochom na te chlodne dni?

Barbara Stolecka: Na te zimne dni polecilabym pierwsze danie Rawenskie tzw. Passatelli in Brodo czyli makaron lepiony z bulki tartej, parmezanu, jajka i sztypty galki muszkatowej, tloczony przez dziurki „schiacciapatate“ (przyrzad kuchenny ktory we Wloszech jest uzywany do miazdzenia ziemniakow) gotowany w rosole. Naprawde bardzo dobry! Zalaczam zdjecie. 
 
Polacy we Wloszech: Bardzo dziekuje za rozmowe. A dla wszystkich zainteresowanych wspolpraca z Basia podaje do niej kontakt. Wiemy, jak bardzo potrzebny jest tlumacz przysiegly. Czasem trzeba go szukac ze swieca w reku. Cieszymy sie, ze jest z nami Basia i bardzo jej za to dziekujemy.
-->
Mgr. Barbara Stolecka
Tłumacz przysięgły przy Sądzie w Rawennie
Licencjonowany przewodnik i pilot wycieczek
Kom. +39 3470052785
email: barbarastolecka@msn.com






8 komentarzy:

  1. półtora roku... jeśli osoba wykształcona robi taki błąd, to razi. Ale Wy dziewczyny, jako redakcja, powinnyście to "wychwycić".

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielu naszych rodaków mieszka za granicami kraju i w sumie można ich nawet spotkać gdy jesteśmy gdzieś na wakacjach. ja aktualnie jestem na etapie oczekiwania na egzamin https://lincoln.edu.pl/krakow/centrum/cennik-i-terminy-egzaminow i jak zdam to także wyjeżdżam za granicę do pracy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie byłem we Włoszech i nawet nie znam języka włoskiego. Jak dla mnie ważna jest nauka języka anielskiego i dzięki https://www.jezykiobce.pl/angielski/794-angielski-kurs-podstawowy-mp3-e-book-mp3-9788377880081.html takiemu zestawowi mam taką możliwość. Może później i zacznę się uczyć włoskiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujący wywiad z miłą osobą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też bym chętnie tam pomieszkała przez jakiś czas

    OdpowiedzUsuń